Trochę ciężko mówić o naszej fotografii bez banału. Przecież wszystko tak naprawdę zaczęło się od dzieci, choć Pan Nowak przecież fotografował już jakieś wesele i jakiś festiwal, no i kolekcjonował stare aparaty, doprowadzając tym Panią Nowak do szału. Dzieci to jest jednak ten moment, w którym tak naprawdę zdajemy sobie sprawę, że czas ucieka, że chcemy go złapać i zachować na dłużej, że chcemy pamiętać. I tak było i w naszym przypadku.
To, co jest u nas fajne, to dwa różne spojrzenia: Pani Nowak patrzy zupełnie inaczej na kadr, niż patrzy Pan Nowak, każde z nich ma inną wrażliwość, co innego dostrzega i co innego wyłapuje. Koniec końców dostajecie więc trochę mix: nawet jeśli tylko Pan Nowak robił Wam zdjęcia, to pewnie Pani Nowak będzie te kadry obrabiać i niejedna potyczka tu będzie o ujęcie najlepsze, o zwycięski zestaw. Ten pierwiastek żeński i męski to być może coś, co nas wyróżnia.