
To zdanie pada niemal przed każdą sesją. Naprawdę! Praktycznie nie ma osoby, która nie mówi nam, że nie umie pozować. Padają też określenia typu sztywniaki czy drewno, a czasem nawet bardziej dosadne : ) Dlaczego tak jest? W znakomitej większości przypadków nie mamy zbytniego doświadczenia przed aparatem: boimy się, że wyjdziemy źle, nie tak, nie będziemy wiedzieli co robić z rękami i w ogóle ta sesja jawi nam się niemal jak przedstawienie w podstawówce, w którym może nie gramy głównej roli (i do tego jesteśmy przebrani za drzewo), ale jednak ktoś będzie na nas patrzył. No a przecież chcemy dobrze wyjść!
To nie jest Runway
Kochani, bez obaw : ) Słyszmy to za każdym razem i przyjmujemy nawet z ulgą: gdybyście powiedzieli, że uwielbiacie pozować, czulibyśmy pewnie popłoch – bo co to właściwie znaczy? Czy będzie seria buziek, usteczek, wystudiowanych min i poz, w których talia wydaje się najwęższa? A może macie doświadczenie na wybiegach i to CAŁĄ rodzina? No właśnie! My naprawdę lubimy, jak nie umiecie pozować. My zresztą też nie, a przed aparatem stajemy całą rodziną regularnie, przynajmniej raz w roku : )
Rzuć grosza fotografowi
Nasze ulubione zdanie, które idealnie oddaje to, o co nam chodzi? Sesja lifestyle to nie pozowanie, to stwarzanie okazji. Czy jesteśmy na spacerze, czy w domu, nie musicie gorączkowo myśleć o tym, żeby nie patrzeć w obiektyw i zastanawiać się, który z Waszych profili wygląda najkorzystniej – spokojnie i tak wybierzemy tylko te zdjęcia, na których dobrze wyszliście. Chodzi o to, żeby coś się działo. Możecie się przytulać, opowiadać żarty (śmiech na sesji to super sprawa!), wziąć dziecko na barana i zarządzić zabawę na dywanie – a Wasz fotograf na pewno wyłapie z tego piękne kadry : ) Trzeba tylko dać mu popracować!
Oczywiście, my podpowiadamy, rzucamy pomysły i służymy pomocą. Wasze zaangażowanie jest jednak równie ważne, jeśli nie tak naprawdę ważniejsze – na zdjęciach nie pojawi się przecież nic, co nie zdarzyło się w rzeczywistości. Przytulenie, spojrzenie głęboko w oczy, czuły gest – nie zrobimy tego za Was. Gilganie dziecka, ulubiona zabawa, wasz uścisk – nikt nie zna Waszych maluchów lepiej, a kiedy rodzice są rozluźnieni i dobrze się bawią, dzieci bawią się również. I o to nam właśnie chodzi! : )
Będzie dobrze
Zwykle, zanim zaczniemy zdjęcia, pijemy kawę i próbujemy nawiązać nic sympatii. Pamiętajcie, że fotograf też się stresuje! Też Was przecież nie zna – a pewnie chciałby złapać wspólny temat (z dzieciakami też!), sprawić, żebyście poczuli się rozluźnieni, podpowiadać, żartować, a jednocześnie przecież skupiać się na swojej pracy i robić dobre ujęcia. Nie jest to łatwe zadanie : ) Szczególnie, że podobno znakomita większość fotografów to milczki i introwertycy, czyli tzw. artystyczne dusze!
Dlatego nie bójcie się pozowania. Nie ma czegoś takiego : ) Zachęcimy Was do jakiś buziaków z drugą połowa, do przytulasów z dziećmi i wspólnych spacerów – nic strasznego, nic, czego nie robicie na co dzień. Wystarczy że będziecie sobą. I będziecie stwarzać okazje : )
Jak to całe „pozowanie” wygląda u nas?
Jak to stwarzanie okazji wygląda z naszej perspektywy, jako osób, które sesje u różnych fotografów zamawiają przecież regularnie? Oto kilka przykładów!
I to naprawdę wystarcza!
Poza przytulaniem na łóżku, czy na kanapie, świetnie sprawdzają się fotografie z codziennych aktywności. Zjedzcie razem śniadanie, napijcie się wina wieczorem, obrzucajcie liśćmi w plenerze i bawcie autami w domu – to jest coś, co sprawia, że o zdjęciach zapominacie, a my mamy okazję złapać w kadr trochę Waszej codzienności, naturalne reakcje, radość : )
Podsumowanie? Jeśli o ujęciach jednocześnie myśli i fotograf, i wy, nie ma prawa, żeby nie było mnóstwa fajnych ujęć! A na tym obu stronom w tej współpracy zależy przecież najbardziej : ) Gdziekolwiek zamawiacie sesję zdjęciową – powodzenia! Przygotujcie się do sesji (mieszkanie, ubrania), a na samych zdjęciach bawcie się dobrze. Na pewno będzie to piękna pamiątka, do której będziecie regularnie wracać!